piątek, 17 stycznia 2014

"Balladyna" Juliusz Słowacki


Wydawnictwo Zielona Sowa
01.01.2000

Kto to był Juliusz Słowacki? I tu każdy Polak powinien bez zastanowienia wiedzieć, jakiej odpowiedzi trzeba udzielić.
Pan Słowacki to wybitny poeta i wielki dramaturg. Obok Adama Mickiewicza uznawany za największego przedstawiciela doby polskiego romantyzmu. Dzisiaj chciałabym powiedzieć kilka słów o klasyku tego autora, który ostatnio czytałam, czyli o "Balladynie".

Dwie siostry z biednego domu, Balladyna i Alina, mają szanse wyrwać się z ubóstwa. Zaczęła się rywalizacja o rękę Kirkora, naiwnego i szczerego księcia szukającego kochającej żony. Dziewczęta będą miały za zadanie zebrać maliny w pobliskim lesie. Ta, która zbierze najwięcej, jako nagrodę otrzyma nowe życie, przy boku męża, w pięknym zamku. Pojawi się fantastyczna postać ducha Goplany, której działania doprowadzą do niejednej tragedii.

„Już przeszłość zamknięta W grobach... Ja sama panią tajemnicy.”

Kto z nas nie chciałby wyrwać się z ubogiej chaty? Oderwać się od ciężkiej pracy, którą trzeba codziennie wykonywać, tylko z pomocą starej matki i siostry? Każdy z nas dąży do jakiegoś z góry ustalonego przez siebie celu. Ale, czy żeby osiągnąć sukces posuniemy się do przerażających czynów? Taka jest właśnie tytułowa Balladyna. Nieustępliwa, nieugięta, okrutna, fałszywa i ... Dużo można byłoby powiedzieć o jej złych cechach. Ciężej doszukać się tych dobrych. Ale oprócz głównej bohaterki w całej tej tragedii brały też udział inne, może mniej negatywne postaci np. Kirkor, Pustelni, Goplana.
To właśnie bohaterowie, ich charaktery, wyraźne osobowości i ciekawe role jakie odgrywali, najbardziej mnie urzekły. Czytało mi się szybko i przyjemnie. Jest to teraz moja lektura szkolna, więc byłam pewna, że znowu tylko się wynudzę. Byłam jednak bardzo pozytywnie zaskoczona. Nie nudziłam się, i życzyłabym sobie więcej takich lektur obowiązkowych. 

Polecam "Balladynę" ponieważ to historia o głębokim przesłaniu, pouczająca. Opowiada o tym, dokąd może zaprowadzić chęć posiadania nieograniczonej władzy. Autor pokazuje nam, że każdemu prędzej czy później przyjdzie zapłacić za swoje czyny. 

„Na niebie Jest Bóg... zapomnę, że jest, będę żyła, Jakby nie było Boga.” 

3 komentarze:

  1. Jedna z moich ulubionych lektur, a czytałam ją jeszcze zanim w ogóle stała się dla mnie lekturą, wspominam ją bardzo pozytywnie. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubiłam w szkole lektur, ale powyższą wyjątkowo dobrze wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio omawialiśmy w szkole ten dramat i muszę przyznać, że nawet mi się podobał, co raczej nie zdarza się często jeżeli chodzi o lektury. Czytałam również niedawno "Antygonę" - też całkiem niezły dramat. :)

    OdpowiedzUsuń